Jak daleko? 25 tygodni
Masa ciała: 60,5 kg
Brzuch: 91 cm
Samopoczucie? jest dobrze, samopoczucie w jak najlepszym porządku. Ostatnie gorące dni w długi weekend dały troszkę popalić. Byliśmy na zakupach z Marleną moją koleżanką, która też jest w ciąży. Zaopatrzyliśmy się w ciuszki rozmiar 62/68, zorientowałyśmy się w wózkach. Pani w sklepie była tak miła, że wszystko nam wytłumaczyła i doradziła. Mamy już swoich faworytów, a raczej faworyt jednej firmy tylko w innej gamie kolorystycznej i stelażu. Wózek nie należny do tanich, ale jego funkcjonalność, nowoczesny design i zgrabność przeważyły. Wózek sklada się z 3 części tzw. 3w1, gondola, spacerówka i nosidełko jako fotelik do auta. Osobiście nie kupię wózka na jeden raz, ma mi posłużyć dla kolejnego maluszka w przyszłości. Dlatego wolę wydać więcej, ale mieć zapewniony komfort jazdy i przede wszystkim ma mi się podobać! Nie zdradzę modelu, gdy będę miała go w domu wtedy o nim więcej napiszę:) planuje zamówić wózek na początku sierpnia lub w połowie, ze względu na jego oczekiwanie, które trwa nawet do 4 tyg.
Mdłości: brak / zgaga zależy od dnia, czasami pojawia się czasami nie..
Zachcianki: od ostatniego raczej nic się nie zmieniło..sezon na truskawki, lody, pomidory, zielone: ogórki sałata
Płeć: Dziewczynka
Ruchy: codziennie wyczuwalne
Rozstępy: brak, używam od początku bio oil i Palmer's
Obrączka: ON.
Czekamy na? wizytę prywatną u ginekologa. 2 czerwca bylam ostatni raz na fundusz zdrowia. Lekarz, który mnie przyjął totalnie olał, brzydko mówiąc.. wszystkie swoje pacjentki ! Nie robił nawet USG ! spytał jedynie o samopoczucie i zbadał brzuch. Nie mogłam do tego dopuścić..ubłagałam wręcz o USG...z niechęcią wykonał ! Szpital upada, a oddział ginekologiczny prawdopodobnie ma być zamknięty w lipcu, ale to nie powód, aby tak traktować pacjentki..brak słów. Jak pisałam w ubieglym tygodniu mój ginekolog zwolnił się ze szpitala. Zostaje mi tylko trzymać się swojego ginekologa, który prowadził ciąże od początku i chodzić do niego prywatnie. Co do miejsca porodu? na razie nie myślę.
****Sylwia****